Promocje kredytów hipotecznych – czasami zbyt drogie.
Jak wiadomo, banki zarabiają na udzielaniu kredytów, nic więc dziwnego, że stale prześcigają się w różnorodnych promocjach i tworzą coraz atrakcyjniejsze oferty mające przyciągnąć kredytobiorcę właśnie do tego konkretnego banku.
Nie powinno nas dziwić, że reklamy banków przekazują nam tylko te najbardziej atrakcyjne aspekty kredytu i nie wspominają o innych, już mniej obiecujących. Często, wiedzieni tymi obietnicami błyskawicznej decyzji kredytowej, niskiego oprocentowania i innych korzystnych warunków, przeglądamy umowę pobieżnie, tłumacząc się jej długością lub tym, że wszystkie umowy są takie same. To największy błąd! Właśnie w regulaminie danej promocji odnajdziemy „gwiazdki”, które powinny włączyć u nas lampkę ostrzegawczą.
Obniżenie wysokości marży kredytu jest najczęściej obwarowane dodatkowymi warunkami, które musimy spełnić, na przykład: zakup karty kredytowej, wykupienie ubezpieczenia, utrzymanie rachunku osobistego w danym banku przez określony czas, utrzymanie wskazanego minimalnego salda na koncie etc. Okazuje się, że jeśli nie spełnimy jednego z warunków wymienionych w regulaminie tej promocji, cena kredytu powróci do standardowej, co podwyższy nasze koszty. Musimy być na to przygotowani.
Upust jest najczęściej obiecywany wszystkim kredytobiorcom w danym banku, ale gdy wczytamy się w regulamin, dowiemy się z niego, że upust przysługuje tylko osobom, które otrzymają najwyższą możliwą kwotę kredytu.
Niektóre banki obiecują też obniżenie prowizji kredytu do zera. A w dokładniejszych zapisach odnajdziemy informację, że z opłaty prowizji zostaną zwolnione tylko osoby, które spłacą swój kredyt przed czasem.
Promocje są po to, żeby z nich korzystać, ale z rozwagą. Nie ufajmy jedynie reklamom, poświęćmy czas na zapoznanie się z regulaminem.