Gdy pomyślimy o tym, że jeszcze dwadzieścia lat temu aby zapłacić rachunki, trzeba było iść z papierowymi wydrukami do siedziby banku albo na pocztę i stać w długiej kolejce tylko po to, żeby zapłacić za wodę i prąd, czujemy się jak wybudzeni z koszmaru. Dzisiaj nie wymaga to wychodzenia z domu, nie wymaga to nawet wstawania z fotela. Elektroniczny obieg faktur to wielka wygoda i prostota wykonywania prac domowych związanych z organizowaniem domowego budżetu.
Gdy przychodzi termin płatności, wchodzimy na nasza skrzynkę pocztową i otwieramy rachunki płacąc przez nasze konto bankowe i przy użyciu telefonu komórkowego. To spora oszczędność czasu i pieniędzy.
Wiele osób nie chce jednak rezygnować z papierowych faktur (mimo że idzie na to sporo papieru, a tym samym niszczymy lasy, nasze jedyne surowce naturalne), ponieważ wychodzi z założenia, że tylko to co na papierze jest gwarantem płatności rachunki i że pieczątka pocztowa to lepsze zabezpieczenie niż wyciąg z konta bankowego. Niedługo jednak nie będzie innego wyjścia i nawet sceptycy będą musieli polubić elektroniczny obieg faktur.